Oliada

Powieści

Opowiadania

Poradniki

Sklep

O mnie

Kontakt

Przemów do serca czytelnika – twórz opisy godne Tolkiena

W dobrej książce akcja i opisy powinny przeplatać się i łączyć
w coś wspaniałego niczym sól i pieprz w potrawie.

Wstęp

Powieść zawiera akcję, dialogi oraz opisy. Dwoma pierwszymi zajmiemy się w swoim czasie, dziś zaś skupimy się na tych trzecich – na opisach. Są one po prostu ukazaniem czytelnikowi obrazu widzianego przez bohaterów Twej powieści. Mogą być albo piękne i kolorowe, poetyckie wręcz, albo szare i zupełnie nie działające na wyobraźnię. Innymi słowy: albo ukażesz czytelnikowi to, co sam masz w głowie, za pomocą słów przekażesz mu swoją własną wizję świata, albo nie. Za każdym razem zapewniam Cię, że dany element powieści jest kluczowy. Ale opisy są jeszcze ważniejsze. To po prostu obraz, jaki pokażesz czytelnikowi.

Moi ulubieni pisarze i ich opisy

Tolkien

Opisy Tolkiena są kultowe i znane wszystkim fanom fantastyki. Wizualizował on świat przedstawiony w sposób godny Homera – genialnie przelewał na papier swą wizję i nie ma się co dziwić, w końcu jego uniwersum też było najbardziej dopracowane ze wszystkich, jakie dotąd powstały. Mimo to nie był idealny, ponieważ przedobrzał – opisy w takim Władcy Pierścieni zajmują, myślę, ponad 60% całej historii, do tego są ułożone w długie, zbite bloki tekstu, przez które nie jest łatwo przebrnąć. Mam na myśli zwłaszcza opisy miejsc oraz przyrody. Tolkien dosłownie malował obrazy słowami. Oczywiście można mu wszystko to wybaczyć, ponieważ pisał w innych czasach, Ty jednak, jako autor XXI wieku, powinieneś, jeżeli zależy Ci na zainteresowaniu czytelników, znaleźć inny nieco balans pomiędzy akcją a opisami – standardowo twierdzę, że 45% powieści powinny zajmować opisy, 20% dialogi, zaś 35% sceny akcji. 

Sanderson

Świat przedstawiony Brandona Sandersona swym bogactwem nie odbiega wcale daleko od tego Tolkienowskiego. Jest, w mojej opinii, prawie tak samo wspaniały, a w pewnych elementach – głównie w faunie i florze – nawet go przewyższa. Nic zresztą dziwnego, Sanderson poświęcił jego kreacji ponad dziesięć lat. Jego opisy nie dorównują swą epickością tym Tolkiena, są natomiast, moim zdaniem, bardziej dynamiczne i lepiej wkomponowane w akcję powieści. Przedstawienie chociażby Strzaskanych Równin w Archiwum Burzowego Światła jest genialne – działa na wyobraźnię i zmysły, wręcz czuje się powiew wiatru zapowiadającego nadchodzącą Arcyburzę, albo frustrację głównego bohatera, Kaladina, gdy z żołnierza staje się on niewolnikiem. Nawiasem mówiąc przedstawiony w Słowach Światłości obraz Arcyburzy, ściany wody, wiatru i niesionych głazów oraz drzew, zrobił na mnie ogromne wrażenie. 

Sapkowski

Andrzej Sapkowski to mój ulubiony pisarz, z góry więc uprzedzam, że będę go najbardziej wynosił pod niebiosa. Nie skupię się jednak wcale na kultowym Wiedźminie, lecz na Trylogii Husyckiej, mej ulubionej serii tego autora. Uważam, że nie istnieje na świecie książka, lub też cykl książek, które oddają lepiej obraz średniowiecznej Europy, w szczególności Śląska i Czech. Wiedza Sapkowskiego w tej dziedzinie jest ogromna i niezrównana, szczegółowe przedstawienie chociażby działania wiejskiego folusza, albo turnieju rycerskiego budzi szacunek i podziw. Do tego całość jest poprzeplatana licznymi wstawkami z łaciny i nawiązaniami do literatury klasycznej, np. Boskiej Komedii. Jeśli jednak chodzi o techniczną stronę opisów, to A. Sapkowski moim zdaniem pisze bardzo podobnie do B. Sandersona – opisy są świetnie wplecione w akcję, nie odejmują dynamiki i budują klimat powieści. Sam chciałbym potrafić kiedyś tak pisać. 

Od ogółu do szczegółu

Tę zasadę znajdziesz wszędzie, w każdym chyba poradniku pisarskim. Bo też jest bardzo ważna, to na niej zbudowana jest zdecydowana większość książkowych opisów, a ona z kolei opiera się na działaniu ludzkiego oka. Normalnym jest, że jeśli wchodzisz np. do galerii handlowej, najpierw dostrzegasz wielki, najczęściej piętrowy korytarz wypełniony ludźmi i z kolorowymi szyldami sklepów, a dopiero potem skupiasz się na twarzach przechodniów i elementach witryn sklepowych. I tak też należy tworzyć opis, zaczynając od kilku zdań na temat całej lokacji, a potem przechodząc do charakteryzacji pomniejszych elementów. Dla przykładu:

Rista zatrzymała wierzchowca na wzgórzu i skierowała wzrok w dół, ku rozciągającej się u jej stóp dolinie Harronbaur, gęsto porośniętej drzewami. Pomiędzy pradawnymi pniami z rzadka tu i ówdzie widniały niewielkie, sklecone z patyków szałasy, płócienne namioty i pośpiesznie wykopane prowizoryczne ziemianki. Pośrodku kotliny, przy przecinającym ją niczym wstęga potoku, przybyli najemnicy uwiązali swe wierzchowce, pozwalając im napić się po długiej podróży. Uwagę Risty przykuł zwłaszcza jeden koń, charakterystyczny, łaciaty niczym krowa. Uśmiechnęła się. Czyżby Waldher już przybył?

Rozejrzała się i rzeczywiście – przed jednym z namiotów dostrzegła wbity w ziemię proporzec, składający się po prostu ze zwykłej, czerwonej tkaniny. Najemnikom oczywiście nie przysługiwały herby rycerskie, za ich bezpodstawne noszenie groziła kara chłosty lub nawet ścięcia, ale Waldher uparcie twierdził, że kiedyś wsławi się jakimś wielkim czynem, a wtedy sama królowa nada mu herb. Póki zaś go nie posiadał, identyfikował się po prostu czerwoną płachtą, podobną do tych, którymi torreadorzy zwykli rozwścieczać byki na arenach. 

Na początku krótkie trzy zdania o dolinie i przybyszach, potem zaś przejście do opisu jednej, konkretnej postaci i jej charakterystyki. Przestrzeganie zasady “od ogółu do szczegółu” daje nie tylko realizm powieści i sprawia, że czytelnik ma wrażenie jakby patrzył oczami naszego bohatera, ale również uporządkowuje cały opis – nie ma chaotycznych skoków pomiędzy różnymi obrazami, jest za to jeden, prosty schemat. To tak jakbyś najpierw patrzył/patrzyła na jakiś wielki obraz o bardzo dużej skali, a potem wziąwszy lupę przybliżał/przybliżała poszczególne jego elementy. 

Smutny Jaś

Jaś jest smutny, ponieważ jego świat przedstawiony wyszedł drętwo i sztampowo.

Wesoły Pawełek

Pawełek jest wesoły, ponieważ jego świat przestawiony jest bogaty i piękny.

Świat przedstawiony

Szerzej ten temat poruszymy w jednym z przyszłych poradników, tutaj zaś postaram się omówić go po krótce i bardziej z perspektywy opisowej. Oczywistością wydaje się, że im bardziej szczegółowy jest Twój świat przedstawiony, tym łatwiej się go opisuje – i tak jest, ale w pewnych granicach. Albowiem: 

Za mało rozbudowany świat

jest zły, ponieważ nie będziesz mieć czego opisywać. Nieistotne, czy akcja Twojej powieści dzieje się w wykreowanej, czy w realnej rzeczywistości, jeżeli za mało wiesz o świecie, jego geografii, faunie, florze i mieszkańcach, po prostu nie zdołasz tego opisać. 

Za mocno rozbudowany świat

jest problematyczny z innego względu. Wizja świata dopieszczonego w każdym szczególe wydaje się kusząca, jednak po pierwsze: jest zupełnie zbędna – jej kreacja zajmuje bardzo dużo czasu – po drugie zaś daje wielką pokusę, by cały ten świat koniecznie przedstawić w powieści. No bo jak to tak, jest tyle krajów na kontynencie, a ja miałbym przedstawić tylko ten, w którym żyje główny bohater? Więc na siłę wpakowujemy bohatera w samolot czy statek i, nie dbając, że zupełnie nie zgadza się to fabularnie, wyprawiamy go w podróż dookoła świata po to, żeby czytelnik zobaczył jak to po drugiej stronie oceanu żyją czterogarbne wielbłądy. Tak, motyw podróży w powieści jest fajny i zapewne kiedyś jeszcze do niego wrócimy, ale używanie go wyłącznie po to, by przedstawić mnogość kultur, jakie stworzyliśmy, jest czymś w rodzaju domalowywania zbędnych elementów na skończonym obrazie po to, by się pochwalić jakie kupiliśmy sobie nowe farbki. 

Skupiaj się na tym, co ważne

czyli nie opisuj rzeczy, które w żaden sposób nie są potrzebne powieści. Opis ciemnego zaułka, do którego zapuścił się bohater, lub królewskiego zamku na wzgórzu może być istotny, ale już na przykład wizualizacja ubrania urzędnika w banku jest niezbyt potrzebna. Jest kilka kryteriów, według których możesz określić, czy opis danego miejsca, przedmiotu jest konieczny lub przydatny:

– Istotność fabularna – z przedmiotów może być to pistolet, którym wróg celuje w głowę głównego bohatera, z miejsc chociażby dom protagonisty. Jeżeli coś jest Ci potrzebne w fabule – opisz to.

– Budowa klimatu – tę rolę pełnią często opisy w mojej książce, w Ostatniej Bitwie. Oddają odczucia bohatera, wprawiają Czytelnika w określony nastrój i dbają o epickość całej powieści. Tak samo jednak zadziałają opisy chociażby w horrorze – z tym, że oczywiście będą one wyglądać zupełnie inaczej. 

– Realizm – no bo w końcu piszemy, siedząc niejako w głowie naszego bohatera – to, co on widzi, widzi również Czytelnik. Działa tu też zasada szczegółowości, o której wspominałem wcześniej – to, co bohaterowi najpierw rzuci się w oczy, warte jest poświęcenia największej ilości uwagi. Pałac przyciąga wzrok bardziej niż chłopskie chaty stojące przed nim. 

Patrząc na te trzy kryteria, łatwo określić, czy dany element wymaga dłuższego opisu, czy raczej można go spokojnie pominąć. Wystarczy tak naprawdę, żeby mieścił się on w jednej z owych kategorii, ale jeżeli pasuje do dwóch czy nawet trzech – wtedy jego opisanie robi się niezbędne. 

Głębszy przekaz opisów

Po prostu wizualizowanie jakiejś części świata przedstawionego to jedna sprawa – drugą, inną, jest przekazywanie przez nie czegoś jeszcze, innych informacji dotyczących czy to bohatera, czy np. rzeczy, które wydarzyły się w danym miejscu. Dla przykładu: jeżeli główny bohater wchodzi po raz pierwszy do domu jakiejś postaci, warto w opisie tej lokacji uwzględnić dekorację wnętrza czy różne inne, drobne elementy, świadczące o charakterze danej osoby. Daleki jestem od tego, by agresywny charakter postaci ukazywać poprzez czerwony kolor ścian w jego pokoju – bo to kompletna bzdura – ale już na przykład po obserwacji czyjejś sypialni możemy często dowiedzieć się wiele o jego zainteresowaniach: po książkach stojących na półkach, wiszących na ścianach przedmiotach np. deskorolce, czy przedmiotach wyglądających jakby ktoś przestał ich używać w trakcie – jak szachownica z rozstawionymi figurami. Wszystkie te elementy mogą wiele powiedzieć o charakterze bohatera i niejako w naszym imieniu przedstawić go Czytelnikowi.

 

W tekście, który umieściłem wyżej, poza prostym opisem doliny, do której przybyła Rista, znajduje się również charakterystyka nowego bohatera – Waldhera. Po jego zwyczaju związanym z proporcem można wnioskować, że jest dumny, ambitny, no i ma poczucie humoru. Dowiadujemy się przy okazji o przybyciu do doliny jakichś najemników – choć nie wiemy jeszcze, w jakim celu przybyli – oraz o paru innych rzeczach. Ten dany opis nadaje się nawet jako rozpoczęcie jakiegoś opowiadania – i bardzo prawdopodobne, że za niedługo takowe napiszę (jeżeli chcesz być na bieżąco z nowościami na mojej stronie, zapraszam Cię na mojego Instagrama oraz Facebooka). 

Inna sprawa to budowanie klimatu przez opis. Ten temat też sobie jeszcze kiedyś omówimy, generalnie chodzi jednak o używanie właściwych słów we właściwym typie powieści. I tak w horrorze dużo będzie słów takich jak “ciemność”, “strach” czy “niebezpieczeństwo”, a w powieści wojennej – takiej jak Ostatnia Bitwa – “walka”, “krew” czy opisy broni. 

Podsumowanie

Jak więc samemu widzisz, opisy w powieści są dużo bardziej skomplikowane, niż może się wydawać. Warto je dobrze wykorzystywać, nie tylko jako tło, ale również do budowania klimatu i przekazywania informacji Czytelnikowi. Pamiętaj, by spędzić nad nimi trochę czasu, wizualizując sobie miejsce czy przedmiot i później go opisując. Tak jak zawsze najważniejsza jest praktyka: ćwicz, a dosyć szybko się nauczysz. 

Zakończenie

W tym artykule to już wszystko – wierzę, że wiedza w nim przekazana pomoże Ci doskonalić swój warsztat pisarski. Jeżeli masz pomysły na inne poradniki, lub chciałbyś, abym coś jeszcze dodał do tego artykułu – napisz o tym w komentarzu. Polecam także zapoznać się z innymi moimi poradnikami, jak również przeczytać moje opowiadania oraz dłuższe powieści. 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
0
Jeśli podoba ci się ten tekst, zostaw komentarz!x
()
x